Zobacz ciekawostki o Bramie Brandenburskiej. 1. Ma 26 m wysokości i 65,5 m szerokości oraz 11 m głębokości. Wykonana została w stylu klasycystycznym z piaskowca łabskiego, który pozyskiwano z okolic Lwówka Śląskiego. 2. Za projekt odpowiedzialny był architekt Carl Gotthard Langhans. Widok Wesele Temat dostępny też na forum: (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:23 co się daje na bramach? ogólnie to nie mam ochoty na takie coś, ale jak się ktoś uprze i nie będzie chciał nas puścić spod kościoła? wódki nie mam zamiaru dawać. Jakieś cukierki wystarczą? Podejrzewam, że grupa maniaków rowerowych - znajomych mojego męża może nam takie coś urządzić. A wtedy wódka tym bardziej odpada... Kiedyś na ślubie koleżanki menele się ustawili, 3 pod rząd. Każdy przywiązał zwykły sznurek do latarni, drzewa i stanął z drugiej strony i nie chciał przepuścić. Oni mieli tylko 2 butelki w samochodzie i dla znajomych którzy nie mieli jak się przed meneli wcisnąć zabrakło flaszki... Da się w ogóle uniknąć czegoś takiego? głównie chodzi mi o meneli...[/url][/url] 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:27 no raczej się nie da ominąć meneli ... jeszcze ci samochód uszkodzą, albo nawrzucają k...w, a co cukierki im dasz? trzeba być jednak przygotowanym na wódkę w samochodzie, jest tylko rozwiązanie połowiczne :))) przygotuj sobie wódkę w butelkach 0,25l, a nie 0,5, a co będziesz sponorowac obcych żuli?papilio1@ 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:27 moja Sis miała tylko cukierki ;) niby koło Okrąglaka meneli nie było - ale był jeden uparty typek, który koniecznie chciał flaszkę :P oczywiście jej nie dostał :P ale świadek musiał mu to "wyraźniej" powiedzieć ;) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:29 no niby tak, ale tak z drugiej strony, wydaje sie dziesiątki tysięcy na wesele, a się 2-3 butelek wódki żałuje?papilio1@ 0 1 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:32 jeśli ma się w rodzinie alkoholika - to nie kupuje się wódki dla zasady ;) zresztą zależy jakie ma się podejście do tego rodzaju "tradycji" :P (osobiście też nie mam zamiaru mieć alkoholu i rozdawać go menelom) 1 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:35 aaaaa, to wszystko jasne :)papilio1@ 0 0 konto usunięte (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:29 Ajeczko obawiam się, że nie da się tego uniknać. dla nich to poprostu wymarzona okazja, żeby dostać falszkę za darmo. Przygotuj cukierki i wręcz z uśmiechem menelkowi :) trochę się zdziwi, a jak zapyta o alkohol to dodaj że cukierki I klasa nadziewane koniakiem :)))) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:30 ja miałam małe buteleczki wódeczki i cukierki :) Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice. Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:37 Tego sie nie da uniknac :) Na kazdym slubie jakim byłam robili bramy, jak byłam młodsza sama robiłam starszym znajomym, wtedy dostałam cukierki, ale dorosli dostaja flaszki. Ja w samochodzi na pewno bede miała pare woreczkow z cukierkami i pare flaszek, zeby jak cos oczami nie swiecic, a zwyczaqj bram jest chyba od zawsze. Nie wiem co mozna dac innego zamiast flaszki, moze szampana za 5zł albo piwko :) Zawsze to tansze :) he he he 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:40 jeśli znajomi zrobia nam bramy, z pewnościa dostaną wódkę, tylko dla meneli mam zaplanowane ćwiartki :)papilio1@ 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:40 U nas robia bramy pod domem panny mlodej wiec meneli nie bedzie sladu. Tylko sasiedzi czy znajomi. Doroslym wodeczka a dla dzieciakow cukierki.[url= 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:53 Hmm... tak się zastanawiam. Bo ja będę miała ślub w Mariackim, a wesele na długiej, więc z kościoła będziemy szli na piechotę, bo to niedaleko. W tej sytuacji chyba bram nie będzie (mam nadzieję)??? 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:56 Mieszkam blisko starowki wiec wszystkigo mozesz sie spodziewac:) Oczywiscie zartowalam. Chyba mozesz byc spokojna:P[url= 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:12 No mam nadzieję, że jeśli już jakiś menel się pojawi, to zrozumie, że nic nie dostanie, bo bez samochodu, to nawet nie będę miała gdzie wódki schować :) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:14 hehe, ale byś wyglądała, w sukniślubnej z flaszkami pod pachą :Dpapilio1@ 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:55 tokio: ja nie robię wesela za parę tysięcy, tylko obiad dla kilkunastu osób, poza tym znając moją rodzinę skończy się na max 2 butelkach wina i 3 kieliszkach wódki (dla babci ;)). Teściowie nie piją, świadkowie będą kierowcami. Ja nie piję, mąż - kierowca. Więc nie uśmiecha mi się sponsorowanie meneli, najwyżej będę niegrzeczna ;) Z resztą z drugiej strony, Świętojańskiej nie zablokują, bo ludzie ich zjedzą :)[/url][/url] 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:58 ajeczko, ja wiem :))))) i nie był to zarzut do ciebie, tylko taka luźna uwaga ... nie gniewaj się :DDpapilio1@ 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:20 tokio: nie gniewam się :) A tak ogólnie to niestety ja tak mam, że pierdoły zatruwają mi życie. Zamiast się cieszyć ze ślubu ja się wnerwiam, że na obiad wciskają mi ciocię Jadzię, kórej nie znoszę. I teraz jestem na etapie przekonywania męża, żeby odwołać kościelny, że wystarczy nam cywilny, który już "odbębniliśmy". Znając go pewnie sie nie da przekonać ;) Dobra, mykam na ostatnie nauki, a z mojego zadupia trzeba trochę czasu żeby dojechać do Gdyni. Pozdrawiam Was![/url][/url] 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 14:58 dziewczyny wiecej luzu... naprawde w takim dniu macie zamiar przejmowac sie takimi drobiazgami? a swoja droga bramy to tradycja - bez wzgledu na to kto je robi - "przynosza" szczescie ;) a jak sie nie ma nic na brame daje sie piniazki;) ale widzac wasze podejscie to byscie predzej kijem takiego pogonily ech...naprawde niewarto psuc sobie humoru...a poza tym w tym dniu na wszystko patrzy sie z usmiechem 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:18 u nas menele dostali wódkę, było 6 w samochodzie i nie było problemu-szkoda mi było zawracać sobie głowę takimi pierdołami ;) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:20 dokladnie 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:27 ajeczka napisał(a): > ja nie robię wesela za parę tysięcy, tylko obiad dla > kilkunastu osób, poza tym znając moją rodzinę skończy się na > max 2 butelkach wina i 3 kieliszkach wódki (dla babci ;)). > Teściowie nie piją, świadkowie będą kierowcami. Ja nie piję, > mąż - kierowca. > > Więc nie uśmiecha mi się sponsorowanie meneli, najwyżej będę > niegrzeczna ;) u mnie pewnie będzie 1 butelka wina ;) my - nie pijemy, mąż świadkowej - kierowca, świadek - kierowca, teść - kierowca :P czyli faceci "odpadają" ;) moja Mama może wypije kieliszek wina :) świadkowa - tak samo :) Babcia - wódeczkę :) Teściowa - nie wiem :P i nie wiem co z żoną świadka - ponieważ nie przejawia ochoty zawarcia znajomości, chociaż będziemy rodziną ;) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 15:31 Popieram pomysł z ćwiartkami - ja bym je jeszcze przewiązała wstążką. 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 16:18 Cukierki wystarczą:) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 16:22 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 17:53 no niestety trzeba być przygotowanym- bo lepiej dać takim tą flache niż jakiś incydent niemiły miałby nas spotkać i popsuć humorcórcia nr1 córcia nr2 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 18:23 Choćbym bym na wesele wydała milion, to meneli sponsorawać nie będę. My chcemy zrobić meneli w konia. Weżmiemy puste butelki po wódce z polterabentu i wlejemy tam wodę. Zakręcimy. Akcyzy wódka weselna nakleimy i damy. - to pomysł mojego męża. [b]Lista 2009 - 1 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 18:25 świetny pomysł !!! rewelacjacórcia nr1 córcia nr2 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 18:51 już widzę ich miny- haha:) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 18:53 Buninka, fajny pomysl!!! Cukierki dla dzieci ok, ale sponsorowaniu meneli ja rowniez mowie: NIE! 1 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 19:42 A jak dajecie dzieciakom te cukierki - macie w jakimś koszyczku i wszyscy się częstują czy może pakujecie np w celofan? A może lepiej czekolady? 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 20:18 haha! bunika super pomysł :) tylko skąd ja puste flaszki wezmę, ja nic nie drinkuję, a mąż winko siorbie ;)[/url][/url] 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:12 :D :D :D :D dobre z tą wodą :D :D :D nie moge z tego :) my tez se zastanawiamy co dac zamiast :) chcialiśmy być bardziej kreatywni, ale pomysłu jeszcze nie mamy... 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 21:50 Daj po 100 Euro!!! 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:11 ja rozumiem zeby meneli nie sponsorowac, ale jak dla mnie dawac wode w butelce od wodki to przesada!!! jak nie chcesz dawac wodki to nic nie daj!!! w koncu to tez ludzie! cieawa jestem jak ty bys sie czula jakby ktos ciebie tak potraktowal! 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:13 to moze dzieciom g.... w papierkach dacie, zeby ich nie sponsorowac?!!! 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:21 masz trochę racji... W końcu człowiek to człowiek... ale tekst z g... w papierkach rozbawił mnie niemalże do łez, moja kuzynka jeszcze sie zwija :) 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:13 jakbym była menelem i ktos dałby mi wodę w butelce po wódce, to poczułabym sie okropnie potraktowana :-) -serio !!! Nasza Kochana Lenka 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:23 u mnie były dwie bramy - pierwsza zrobiona przez chór, który śpiewał u mnie w kościele a druga przez kolegów męża... o dziwo, brak meneli oraz dzieciaków z sąsiedztwa... 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:24 bemaz napisał(a): > jakbym była menelem i ktos dałby mi wodę w butelce po wódce, to > poczułabym sie okropnie potraktowana :-) -serio !!! szczerze? dla mnie menele to nie ludzie :P a jeśli źle się poczują? cóż - takie życie... 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 22:28 AgusiaGda napisał(a): > bemaz napisał(a): > > > jakbym była menelem i ktos dałby mi wodę w butelce po wódce, > to > > poczułabym sie okropnie potraktowana :-) -serio !!! > > > szczerze? dla mnie menele to nie ludzie :P a jeśli źle się > poczują? cóż - takie życie... > > menele to nie ludzie- naprawdę to ludzie, czy bys chciała czy nie!, ale to już Twój osąd, Ja miałam bardzo miłe bramy, na ulicy dzieci podeszli z kwiatkami, miałam dla nich cukierki, przy kosciele młodzież i dostali czekolady!!! Ale wódkę też miałam przygotowaną!!! Nasza Kochana Lenka 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 23:06 bardzo dobry pomysł z tym ćwiartkami, po co od razu 0,5 dawac? ja kupię cukierki i moze ze trzy ćwiartki 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 23:29 bemaz napisał(a): > AgusiaGda napisał(a): > > > bemaz napisał(a): > > > > > jakbym była menelem i ktos dałby mi wodę w butelce po > wódce, > > to > > > poczułabym sie okropnie potraktowana :-) -serio !!! > > > > > > szczerze? dla mnie menele to nie ludzie :P a jeśli źle się > > poczują? cóż - takie życie... > > > > > > menele to nie ludzie- naprawdę to ludzie, czy bys chciała czy > nie!, ale to już Twój osąd, > > Ja miałam bardzo miłe bramy, na ulicy dzieci podeszli z > kwiatkami, miałam dla nich cukierki, przy kosciele młodzież i > dostali czekolady!!! Ale wódkę też miałam przygotowaną!!! > > Co innego jak ktos zrobi bramke i jakos to bedzie wygladalo, wtedy czemu nie dac nawet tej wodki, ale jak mi jakis obsikany MENEL zawiaze kawalek sznurka wokol latarni i jeszcze od najgorszych wyzwie jak mu sie za malo da, to sorry, ale nie ma sie co litowac. 0 0 (14 lat temu) 13 maja 2008 o 23:53 u nas stało 4 meneli, dla spokoju dalismy im 2 flaszki, ale domagali sie na głowe dla kazdego. Hmm no i mój maz wkroczył do akcji i zwiali:) 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 08:25 lullaby: no właśnie, co innego jak sie ktoś postara, zrobi bramę, przystroi ją czymkolwiek, a nie sznurek do latarni i: mi się należy! Sama jako dziecko robiłam bramy, ale to było wydarzenie! wyciągało się bibułkę, kradło się sąsiadkom kwiaty z ogródka, a w nagrodę uśmiech pięknej panny młodej! i nawet cukierek nie był potrzebny :) Nie popieram dawania wódki menelom. Tak samo jak na parkingu próbują wyciągnąć kasę, to mówimy, że damy jak wrócimy i samochód będzie dopilnowany :)[/url][/url] 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 17:14 Patrycyja - mądralo, od razu widać że nigdy ci taki "człowiek" nic złego nie zrobił, że tak bronisz tych "ludzi". W mojej rodzinie ktoś przez takiego "człowieka" zginął, więc życzę im jak najgorzej. I bardzo niepoważne jest z twojej strony porównywać dzieci do takiego tałatajstwa. [b]Lista 2009 - 1 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 18:25 wg mnie wódkę trzeba w samochodzie mieć, bo ktoś znajomy może zrobić bramę i się rozczaruje jak nie dostanie wódki - to że samemu nie pijemy albo nasz świadek nie pije, to jedno ale tradycja tych bram jest chyba oczywista - ludzie stawiają je głównie po to by dostać wódkę:P Jak nie chcecie wódki - dajcie szampana. jak się trafi menel - dajcie mniejszą lub tańszą wódkę. Nie bawcie się w umoralnianie społeczeństwa - bo to i tak nic nie da. Świata nie zmienicie, menele nadal będą na świecie,a przynajmniej jak dacie wódkę to unikniecie jakiś niemiłych incydentów. Wg mnie w dniu ślubu trzeba zrobić wszystko po "mnajmniejszej linii oporu" czyli tak, by najprostrzym sposobem osiągnać najlepszy efekt. Wiele z nas chce by slub był wyjątkowy i wymyśla przeróżne oryginalne rzeczy ale nie udziwniajcie czegoś co nie ma sensu. PO co dawać coś innego niż cukierki i wódkę, skoro taka jest tradycja, tego wszystcy sie po Was spodziewają i z tego będą zadowoleni? 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 18:30 nie porownywalam dzieci tylko chodzilo mi o sponsorowanie.... fakt nikt mi nic zlego nie zrobil... akurat u nas menelki sa malo szkodliwi.... i nie to ze ich bronie ale im wspolczuje, bo nie wiem czy wiesz, ale akloholizm to choroba... i jak mowilam wczesniej to tez ludzie... mowisz ze od ciebie ktos przez nich zginal... a czy ktos musi byc menelem zeby zabic??? wydaje mi sie ze jest wiecej przypadkow zabojstw dokonanych przez "nie meneli"... menele sa gorsi tylko przez to ze sa chorzy i nie ma im kto pomoc... 0 1 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 18:31 Patrycyja napisał(a): > nie porownywalam dzieci tylko chodzilo mi o sponsorowanie.... > fakt nikt mi nic zlego nie zrobil... akurat u nas menelki sa > malo szkodliwi.... i nie to ze ich bronie ale im wspolczuje, bo > nie wiem czy wiesz, ale akloholizm to choroba... i jak mowilam > wczesniej to tez ludzie... mowisz ze od ciebie ktos przez nich > zginal... a czy ktos musi byc menelem zeby zabic??? wydaje mi > sie ze jest wiecej przypadkow zabojstw dokonanych przez "nie > meneli"... > menele sa gorsi tylko przez to ze sa chorzy i nie ma im kto > pomoc... > to bylo do buninki 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 19:03 Dziewczyny- nie popadajmy w paranoje ! Przecież każdy człowiek jest odrębną, RÓWNĄ istotą, nie możemy uogólniać. Czy to, że jeden pijaczek kogoś skrzywdził oznacza to, że wszyscy są tacy sami? Pójdźmy w inną stronę- czy jeśli jedna panna młoda coś komuś zrobiła to ta osoba do końca życia będzie nienawidziła wszytkie dziewczyny w białych sukniach? Albo jedna Ania, Zosia czy Ździsia popełniła zbrodnie więc WSZYSTKIE dziewczyny o tym imieniu są takie same? Sorry, jeśli takie jest wasze rozumowanie... A to porównanie wody zamiast wódki do gówna w papierku bardzo mi się podobało. Taka prawda, jak już oszczędzać, to na wszystkim. Bez urazy, ale takie oto moje zdanie. Pozdrawiam :-) 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 19:47 Buninka, mysle ze wasze skompstwo nie zna granic, tak jak mowia inne osoby mozna miec kilka cwiartek, a tak swoja droga to wiem, ze wodka Starogardzka jest tania, 16-20 zlotych za pol litra, wiem bo kiedys kupowalam ze jest jakas dobra, wrecz jest nie dobra,ale zawsze litra 16 pln, jak kupi sie 5 to jest 80 zlotych i nie jest powiedziane ze sie je rozda,ale wlewac wode do butelek?i robic sztuczne banderole???Boze....To jest tradycja, a nawet dla swojego bezpieczenstwa lepiej dac, niz zeby pierwszy jak mowicie menel, szybko otowrzyl, lyknal i poczul scieme i np rozbija wam o szyby te butelki zanim zdazycie odjechac?Ha?...troche rozumu, chcesz zaoszczedzic 80 pln a mozesz stracic tysiac lub kilka tys zlotych......i taki incydent nie wplynie wogole milo na reszte dnia. 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 20:38 ja myslę, że bunince nie chodziło o pieniądze, tylko o zasadę. Żeby nie dawać ludziom, którzy wolą pić zamiast wziąć sie do pracy. Bo to tak jakby sie przyłozyło rekę do ich pijaństwa. Ale masz rację - lepiej dac i sie nie przejmować niż potem miec jakies niemiłe wspomnienia. A jeśli nawet menel nie dostanie wódki od Was - to i tak nie przestanie pić ani nie stanie się lepszym człowiekiem ani nic takiego. 1 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 21:17 Ilaria - tak masz świętą rację, nasze skąpstwo nie zna granic. Tak oczywiście, to są biedni chorzy ludzie, nie ich żony nie ich dzieci, tylko oni! I nie powiedziałam, że ktoś został zabity ale zginął, a to jest kolosalna różnica. Pozdrawiam - najbardziej skąpa forumka na świecie. [b]Lista 2009 - 1 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 21:41 A tak na poważnie, to wiele panien z tego forum nie ma ani "jaj" ani poczucia humoru. Ja sobie żartuje a tu zaraz jakieś mowy umoralniające. Dajcie sobie trochę na luz. Człowiek zażartuje i kłótnia gotowa. Oj oj nieładnie... [b]Lista 2009 - 1 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 21:47 wszystko zalezy od rodzaju zartu... 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 21:56 ciekawe , w którym momencie były te 'żarty' , coś mi się nie wydaje ;-D 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 21:59 W tym momencie o wodzie! Bardzo przepraszam że uraziłam królewny obrończynie tych wspaniałych ludzi. A tak na prawdę to o co wam chodzi? To jest normalne szukanie zaczepki, albo chęć... utopienia kogoś w łyżce wody. Pozdrawiam. [b]Lista 2009 - 1 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 22:04 a ja i tak postawie na swoim i nie kupie wódki! o! i za przeproszeniem w d***e mam wódczane tradycje :)[/url][/url] 1 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 22:23 i po co ta cała zadym, ktos ma ochotę dac inny nie, nie ma takich samych poglądów i nigdy nie bedzie.... Nasza Kochana Lenka 0 0 (14 lat temu) 14 maja 2008 o 22:33 bemaz: normalka, toż to forum :)[/url][/url] 0 0 do góry
About. See all. BRAMA WESELNA na wynajem . Brama kwiatowa doda elegancji w dekoracji zewnętrzej w Waszym dniu ślubu! 233 people like this. 239 people follow this. +48 782 318 504. aaleksandra.klusek@gmail.com. Wedding Planning Service.
Brama najczęściej uosabia podświadomy lęk przed zmianą bądź też przed zmierzeniem się z przeciwnościami przez bramę - symboliczny akt wewnętrznej przemiany, jeśli zmiana jeszcze nie dokonała się, nasza podświadomość mówi, że nie ma na co czekać, czas najwyższy zacząć przed bramą, podziwiać ją - chęć zmiany swojego życia, a jednocześnie strach przed tym, co zamknięta - emocjonalne zamknięcie, ale również zasklepienie w sobie, wycofanie się emocjonalne, strach przed innym otwarta - spodziewaj się niemiłych odwiedzin. Wejść przez otwartą bramę - niebawem wybierzesz się na miłe spotkanie z żelazna brama - Twoje marzenia to bramę siłą - Twój plan powiedzie się, ale będzie wymagało to od Ciebie sporo wysiłku.
Ja zakładałem sam, jest to bardzo proste. Za pierwszym razem mi się nie udało bo zakładałem tak jak w instrukcji, na zamkniętej bramie. Bardzo ciężko wręcz niebezpiecznie jest skręcać sprężynę potrzebną ilość razy. Przy otwartej było to trzy skręty, jak to się mówi na stojąco.
Współczesne śluby i wesela, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy, są najpełniejszym przykładem tego, co zwykło się nazywać „połączeniem tradycji z nowoczesnością”. Nowoczesność przejawia się na przykład w postaci ubarwiania wesela wszelkimi „dodatkowymi” atrakcjami weselnymi, takimi jak: bańki mydlane puszczane z agregatu, pokaz zdjęć Pary Młodej czy czekoladowa fontanna. Tradycja przejawia się natomiast w kultywowaniu dawnych zwyczajów weselnych. Tradycje weselne w różnych zakątkach Polski Znane powiedzenie mówi: „Co kraj, to obyczaj”. Równie dobrze możemy się posłużyć jego parafrazą, mówiąc: „Co region, to tradycja”. Weselna oczywiście. Niektóre z tradycji weselnych znane i kultywowane są w całym kraju. Inne natomiast znane są jako charakterystyczne dla tylko jednego regionu Polski. I tak na przykład na Kaszubach popularnością cieszył się zwyczaj zwany „zrękowinami”. Polegał on na tym, że na kilka dni przed wyznaczoną datą ślubu, rodzice Pana Młodego wraz z samym Panem Młodym, przybywali do domu rodziców jego wybranki. Zarówno ją, jak i jej rodziców obdarowywali różnymi prezentami. Ci oczywiście odwdzięczali im się tym samym. „Polterabend” to zwyczaj znany w trzech regionach Polski: Na Pomorzu, Śląsku i w Wielkopolsce, a oryginalnie pochodzi od naszych zachodnich sąsiadów, czyli z Niemiec. Na czym polegała ta tradycja weselna? Otóż dzień przed ślubem (najczęściej w piątek), a mówiąc ściślej – w piątkowy wieczór, goście weselni i rodzina, gromadzili się przed domem Panny Młodej, aby tam…. potłuc szkło (na Śląsku porcelanę). Tłuc można w zasadzie wszystko: talerze, butelki i inne naczynia – generalnie wszystko, co szklane. Całość odbywa się w radosnej atmosferze, dużym gwarze, a przybyli pod dom częstowani są jedzeniem i alkoholem. Tradycja ta wg wierzeń ma na celu zapewnienie Parze Młodej ochrony przed złymi mocami, pomyślność i szczęście. „Zwiady” to zwyczaj znany w części Podkarpacia. Rodzina przyszłego Pana Młodego wysyła do rodziców wybranki jego serca swojego powiernika. Celem jego wizyty jest przeprowadzenie rozmowy, w trakcie której „przekona” on ich do Pana Młodego, opowiadając o jego wszystkich, niezaprzeczalnych walorach. Kilka dni później odbywa się kolejna wizyta, nazywana „poselinami”, w trakcie której podejmowana jest decyzja odnośnie wysokości posagu. „Wywodziny” to zwyczaj ślubny znany w kilku regionach Polski, w niektórych nazywany również „wykupinami”. Pan Młody przybywa przed ślubem do domu Panny Młodej (zgromadzeni są pod nim goście weselni), gdzie drzwi otwiera mu druhna. W rękach trzyma koszyk, do którego Pan Młody musi wrzucić pieniądze – tylko pod takim warunkiem wybranka serca wyjdzie do niego. Gdy to zrobi, osoba prowadząca wywodziny oświadcza, że kwota jest za mała, podając różne, zabawne argumenty. Pan Młody ponownie wrzuca pieniądze, a sytuacja z „targowaniem” się o większą ilość gotówki powtarza się kilkukrotnie. Bywa tak, że zamiast pieniędzy, do koszyczka wrzucane są słodycze. W ten sposób Pan Młody „wykupuje” Pannę Młodą z jej rodzinnego domu. Popularne tradycje ślubne i weselne Oprócz tradycji charakterystycznych dla konkretnych regionów Polski, są też takie tradycje ślubne i weselne, które znane są w całej Polsce. Większość Par Młodych nie wyobraża sobie bez nich swojego ślubu i wesela, co też może świadczyć o tym, że z pewnością zwyczaje te jeszcze przez wiele lat nie zaginą i nadal będą kultywowane. Przyjrzyjmy się zatem tym najbardziej popularnym tradycjom i zwyczajom ślubno-weselnym. Błogosławieństwo – nierozerwalnie łączy się ono z bardzo starymi, polskimi zwyczajami ślubnymi; gdy w domu Panny Młodej zbierze się rodzina i goście weselni, rodzice Panny Młodej i Pana Młodego udzielają im swojego błogosławieństwa na nową drogę życia, wykorzystują przy tym krzyż lub zanurzają w wodzie święconej zerwaną gałązkę i w ten sposób skrapiają głowy przyszłych nowożeńców. Co powiedzieć w trakcie błogosławieństwa? Niektórzy rodzice (nierzadko do błogosławieństwa dołącza się również rodzinna starszyzna, na przykład dziadkowie), czasem w ogromnym stresie, ograniczają się jedynie do wygłoszenia krótkiego zdania: „Drogie Dzieci! Błogosławię Was, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.”, co jest jak najbardziej poprawne. Inni z kolei układają dłuższe „przemowy” lub posługują się gotowymi tekstami, wierszykami. Oto kilka przykładowych tekstów takich błogosławieństw: „Kochane dzieci pamiętajcie, że każdego dnia musicie starać się o podtrzymywanie płomienia Waszej miłości. Starajcie się żyć wiernie według przykazań Bożych i wobec własnego sumienia. Z serca wam błogosławię na Waszą nową drogę życia. W Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego.” „Musicie być silni miłością, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma. Tą miłością, która nigdy nie zawiedzie" „Najmilsi! Nie pozwólcie nigdy, by coś Was rozłączyło i poróżniło. Bądźcie zgodni i stójcie za sobą murem, a wszystko Wam się uda. Żyjcie zgodnie z Waszym sumieniem i Bożymi przykazaniami! Błogosławimy Wam w Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.” „Bądźcie dla siebie i ziarnem pieprzu i szczyptą soli i tym co cieszy i tym co boli. Trwajcie razem gdy miłość w rozkwicie i gdy ku jesieni swe kroki skieruje życie.” „Dziś sobota. Piękna chwila nastąpi, która Państwo Młodych ślubem złączy. Droga (imię Panny Młodej) przed ołtarzem będzie stała i miłość (imię Pana Młodego) będzie ślubowała. Wianek z mirty dziś Twe zdobi skronie, tylko raz Cię zdobi, raz ksiądz złączy dłonie. Możesz się ustroić w złoto i bławaty, ale nigdy w te mirtowe kwiaty. Ślicznie ci w tym wianku droga Panno Młoda, jak różyczka kwitnie dziś Twoja uroda. I Młodego Pana postać bardzo miła dlatego żeś mu swą rączkę poślubiła. (imię Panny Młodej) jedyna do męża przykuta, żegna Cię cała rodzina, boś z nazwiska jest wykuta. Dziś wystąpisz z panien grona, bo już jesteś prawie żona. Za wianuszek, za Twe cnoty dziś Cię zdobi pierścień złoty. Będziesz panią domu jego, aż do końca życia swego. Pierwszą córkę rodzice za mąż wydają, pewnie od żałości im się serca krają. Czy ty wiesz co to znaczy łzy i miłość matki? Czy ty wiesz co to znaczy wyjść z rodzinnej chatki? Czas, ach czas na Ciebie (imię Panny Młodej) miła, abyś (imię Pana Młodego) zawsze wierną była. Życzę żebyś wiek spokojny miała, żebyś w małżeństwie nigdy nie płakała.” „Boże dobry Nasz Ojcze pobłogosław te Nasze dzieci, które złączyłeś w miłości. Niech będą dla Świata obrazem miłości Chrystusa i Kościoła, pozwól im razem dożyć szczęśliwej starości i obdarz potomstwem, a błogosławieństwo Twoje Boże Ojcze, Synu Boży i Duchu Święty niech im towarzyszy i pozostanie z nimi na zawsze.” Orszak ślubny – faktem jest, że przez kilka stuleci zmieniła się forma orszaku ślubnego – kiedyś tworzyła go Para Młoda, druhny, drużbowie, najbliższa rodzina i goście weselni, którzy z domu Panny Młodej do kościoła szli na piechotę lub ewentualnie, jeśli odległość była zbyt duża – korzystano z wozów zaprzężonych w konie. Dziś orszak tworzą samochody i wynajęte autokary, wiozące wszystkich, wymienionych powyżej uczestników wesela. W nowoczesnej wersji orszaku weselnego wyznaczone są pewne zasady (nie zawsze przestrzegane). Otóż według nich w pierwszym samochodzie jedzie Para Młoda, ojciec Panny Młodej i matka Pana Młodego, w drugim świadkowie, matka Panny Młodej, ojciec Pana Młodego, a w kolejnych: dziadkowie, chrzestni, inni krewni i pozostali goście weselni. Obsypanie ryżem lub płatkami kwiatów – po ceremonii ślubnej Nowożeńcy opuszczają kościół, a po przekroczeniu jego progu zostają obrzuceni ryżem lub płatkami kwiatów, co ma im przynieść szczęście. Nierzadko goście rzucają też drobne monety – w takim przypadku zadaniem Pary Młodej jest jak najszybsze zebranie wszystkich monet. Ten (Pan Młody lub Panna Młoda), kto ostatecznie zbierze ich więcej, według tego zwyczaju ślubnego będzie w domu odpowiedzialny za rodzinne finanse. „Brama weselna” – zarówno w drodze do kościoła, jak i z kościoła do sali weselnej, Państwo Młodzi mogą napotkać tzw. „bramy”, które należy wykupić, aby mogły zostać otwarte, a Nowożeńcy mieli możliwość przejechania dalej. Cena za otwarcie bramy jest różna – można jej twórcom ofiarować np. słodycze, chociaż najchętniej przyjmowany jest okup w postaci weselnej wódki. Powitanie chlebem i solą – po przybyciu do miejsca, w którym ma się odbywać zabawa weselna, Nowożeńcy witani są chlebem, solą i dwoma kieliszkami wódki („Witamy was chlebem i solą, aby Wam chleba i soli nigdy w życiu nie zabrakło"). Skąd taki zestaw? Otóż chleb według najstarszych wierzeń symbolizuje bogactwo, przypisywano mu moc magiczną; zadaniem soli natomiast jest odpędzanie złych duchów i zwalczanie rzucanych uroków. Szczęście i pomyślność ma też zapewnić rzucenie za siebie, przez prawe ramię, i rozbicie obu kieliszków po wypitej wódce. Ilość pobitych kawałków szkła ma zapowiadać to, ile wspólnych, szczęśliwych lat jest przed nowożeńcami. Jeśli jeden z kieliszków nie jest rozbity, zadaniem drużby Pana Młodego jest rozgniecenie go nogą. Przenoszenie przez próg - następuje zaraz po przywitaniu Pary Młodej chlebem i solą. Zwyczaj ten jest bardzo symboliczny; stanowi swoiste dopełnienie rytuału przejścia, jakim jest zmiana stanu cywilnego. Rodowód tego zwyczaju sięga starożytnego Rzymu, w którym to uważano, że potknięcie się Panny Młodej, w trakcie przekraczania progu, jest jednym z najgorszych znaków. Aby ją przed tym uchronić, Pan Młody brał wybrankę w ramiona i przenosił ją ponad progiem, w którym czaiły się „złe duchy”. Zasiadanie do stołów weselnych – kiedyś, za usadzanie gości za stołami odpowiadała matka Panny Młodej, to ona wskazywała każdemu z osobna jego miejsce przy stole. Dziś goście albo sami decydują gdzie będą siedzieć, albo zajmują miejsca wcześniej dla nich wybrane i wyznaczone, np. za pomocą ustawionych przy talerzach winietek z ich imionami i nazwiskami. Pierwszy taniec – gdy goście zasiądą do stołów, podawany jest pierwszy, ciepły posiłek. Tuż po nim przychodzi czas na pierwszy taniec Pary Młodej. Niegdyś był nim Polonez, zresztą sam Adam Mickiewicz pisał o nim w ten sposób: „Poloneza czas zacząć. - Podkomorzy rusza I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza, I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi I skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi. Za Podkomorzym szereg w pary się gromadzi, Dano hasło, zaczęto taniec - on prowadzi." Dziś już chyba nikt nie tańczy na weselu Poloneza, częściej wybieranymi są walce wiedeńskie, angielskie czy rumba, często ćwiczone wcześniej przez Parę Młodą na specjalnych lekcjach tańca. Oczepiny – były i nadal pozostają zwyczajem obchodzonym przez większość narodów słowiańskich, jednak dziś wyglądają zupełnie inaczej. Przed wiekami oczepiny polegały na wyprowadzeniu Panny Młodej z głównej sali, w której odbywała się zabawa weselna, do mniejszego pomieszczenia, zdjęciu z głowy wianka, ścięciu włosów i wsunięciu na głowę tzw. „czepca” (stąd nazwa „oczepiny”). Dzisiejsze oczepiny polegają na udziale gości weselnych i Pary Młodej w różnych, mniej lub bardziej śmiesznych zabawach. Rzucanie welonem lub bukietem ślubnym to zwyczaj, którego historia sięga czternastowiecznej Francji. Odbywa się ono tuż po północy, na samym początku oczepin. Panna Młoda ma zawiązane oczy, a wokół niej, w rytm muzyki, w kółku tańczą wszystkie, obecne na sali, niezamężne kobiety. Gdy muzyka milknie, Panna Młoda rzuca za siebie welon lub bukiet i wg tradycyjnych wierzeń ta z panien, która go złapie, jako pierwsza w najbliższym czasie wyjdzie za mąż. Zwyczaj jedzenia tortu weselnego związany jest ze starą tradycją wypiekania i częstowania gości kołaczem/korowajem weselnym. Dziś torty zamawia się w cukierniach, niegdyś ich wypiekaniem, nierzadko przez kilka dni przed ślubem, zajmowały się kobiety z rodziny Panny Młodej. Tort weselny podaje się po oczepinach i zgodnie z tradycją jego pierwszy kawałek odcinany jest wspólnie przez Młodą Parę, która karmi się nim nawzajem. Pokrojonym tortem należy się też podzielić z gośćmi weselnymi, aby podarowane im w ten sposób słodycz i dostatek, wróciły do Pary Młodej z podwójną siłą. Zwyczaje ślubne na świecie Tak to już jest, że to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, co znamy na co dzień, wydaje nam się „normalne”, a dziwnymi są dla nas rzeczy nieznane. Z pewnością przedstawiciele odległych kultur wiele z naszych zwyczajów weselnych określiliby mianem dziwnych. Nam natomiast dziwne i niewiarygodne mogą się wydać zwyczaje ślubne praktykowane wśród innych narodów czy w innych kręgach kulturowych. Oto niektóre z nich: w Indiach obrączki ślubne (tzw. „bichiya”) nosi się nie na dłoni, lecz na stopie, a mówiąc dokładniej na drugim, największym palcu lewej stopy, tłuczenie talerzy to zwyczaj, który rodzi się z założenia, że każda Para Młoda, bez względu na to, jak wielkim uczuciem się darzy, w przyszłości i tak przeżyje kryzys małżeński, będzie toczyła wiele, głośnych kłótni. Aby przyzwyczaić Nowożeńców do tego hałasu, goście weselni tłuką talerze i inne elementy zastawy, w niektórych rejonach Szkocji wciąż praktykowany jest zwyczaj, którego celem jest odstraszenie złych mocy i przegonienie od Panny Młodej złych duchów. Otóż na kilka dni przed ślubem przyszła Panna Młoda zostaje „porwana” (porwania tego dokonują znane jej osoby) i obrzucona wszystkim, co można znaleźć w lodówce – jajkami, sosami, mąką, etc. Wszystko to po to, aby zapewnić jej szczęście i pomyślność, „charivari” to serenada o bardzo prześmiewczym charakterze (jej rodowód sięga czasów średniowiecza), która pochodzi z Francji. Lokalna społeczność zbiera się pod domem świeżo poślubionych małżonków, wyśpiewuje taką drwiąca serenadę miłosną, uderzając przy tym w garnki, co powoduje powstawanie jeszcze większego hałasu. Średnia ocena: 4,11 / 5 (178 głosów) Oceń artykuł: Zobacz również: Welony ślubne Jak wybrać bukiet ślubny Czytania, ewangelie i liturgie na ślub Metody antykoncepcji Polecamy: Komentarze Krystian 2018-12-28 11:26My mielismy takie tradycyjne polskie wesele , wiecie, takie z witaniem chlebem i sola, rzucaniem kieliszkow za siebie, spiewanie gorzko itd. ale o cala oprawe zadbala na szczescie Sala Bankietowa Venge !Paulina 2019-03-18 18:43Nam udało sie znaleźć elegancką sale w dworku Vesaria, piękne miejsce ze smacznym jedzeniem ale nie obyło sie tez bez śmiesznych zabaw :)Hania 2019-06-25 19:32zwyczajów jest mnóstwo, i można by o tym napisać całą książkę :) jak choćby to, że w niektórych regionach osobom niezaproszonym na wesele się rozdaje jakieś ciasto (kołacze? sękacze? nie pamiętam). Dodaj swój komentarz Jest listopadowa noc, rok tysiąc dziewięćsetny. Z wiejskiej chaty dobiegają dźwięki weselnej muzyki. Zebrani w świetlicy goście ubrani są w krakowskie stroje ludowe. Na środku izby stoi suto zastawiony stół, w rogu biurko, zarzucone papierami, a nad nim wisi fotografia „Wernyhory” i reprodukcja „Bitwy pod Racławicami”.
Widmo – objawia się Marysi. Jest to zmarły narzeczony dziewczyny, malarz Ludwik de Laveaux. Mężczyzna zmarł w Paryżu, gdzie wyjechał studiować. Zaręczył się z Marią w wieku 21 lat. Widmo symbolizuje niespełnioną romantyczną miłość. Marysia, pomimo że jest już żoną Wojtusia, wciąż tęskni za zmarłym narzeczonym i rozmawia z nim, niczym Karusia z „Romantyczności” Adama Mickiewicza. Stańczyk – objawia się Dziennikarzowi, redaktorowi krakowskiego „Czasu”. Stańczyk to błazen Jagiellonów, namalowany przez Jana Matejkę. Obraz przedstawia smutnego, zadumanego błazna podczas balu u królowej Bony. Stańczyk u Matejki symbolizuje wróżbę rychłej narodowej klęski. Jest on również oznaką bezsilności, a jego powaga kontrastuje z nastrojem zabawy. Stańczyk nie pojawia się przypadkowo, nawiązuje bowiem do stronnictwa stańczyków, czyli galicyjskich konserwatystów, prezentujących postawę lojalizmu w stosunku do austriackiego zaborcy. Organem piśmienniczym stańczyków był właśnie krakowski „Czas”. Stańczyk pojawia się zatem jako swoisty wyrzut sumienia dla Dziennikarza, który, mimo że jest inteligentnym patriotą, przyczynia się do zwalczania idei zbrojnej rewolucji i pragnienia odzyskania niepodległości. Rycerz – objawia się Poecie, czyli Kazimierzowi Tetmajerowi, który był autorem dramatu „Zawisza Czarny”. Rycerz symbolizuje szlachetną walkę o odzyskanie niepodległości. Kiedy jednak rycerz podnosi przyłbicę, pojawia się czarna dziura. Oznacza to dekadentyzm i marazm, w jakim pogrąża się poeta. Zamiast czynu woli on świat rojeń i marzeń o wielkich dokonaniach. Hetman Branicki – objawia się Panu Młodemu. Jest to symbol narodowej zdrady, bowiem Franciszek Ksawery Branicki był uczestnikiem Targowicy i stronnikiem carycy Katarzyny. Próbuje on przekonać Pana Młodego, że popełnił straszny występek przeciwko własnej sferze, żeniąc się z chłopką. Branicki stanowi symbol nieprzygotowania inteligencji do realnego sojuszu z ludem. Upiór – Jakub Szela – objawia się Dziadowi. Jakub Szela był przywódcą chłopów podczas rzezi galicyjskiej w 1846 roku. Postać ta symbolizuje historię wzajemnej nienawiści chłopów i szlachty. Szela jest przeciwnikiem bratania się obu stanów i uosabia drzemiące w społeczeństwie podziały. Wernyhora – objawia się Gospodarzowi. Wernyhora to prorok z lirą, uznawany za wieszcza. Zjawia się, by powierzyć Gospodarzowi zadanie zebrania chłopów na zbrojne powstanie, mające przywrócić narodowi niepodległość. W tym celu ofiarowuje mężczyźnie złoty róg, którego dźwięk zbudzi zastygłe ludzkie serca. Odjeżdżając gubi podkowę, a Gospodyni chowa ją w skrzyni. Gospodarz przekazuje róg Jaśkowi i zasypia. Jest to symbol niezdolności inteligencji do przewodzenia narodowi i jej niechęci do pełnienia tej roli. Lud pozostawiony sam sobie gubi natomiast złoty róg, przedkładając nad niego czapkę z pawimi piórami, symbol bogactwa i dobrobytu. Rozwiń więcej
“@Sskarlet_Oharaa Katolickie pogrzeby są bezduszne. Ksiądz mówi o życiu wiecznym a o zmarłej nie potrafi powiedzieć nic. Pieprzy o bramie na bramie na pilota…”
Wesele zwykle uznawane jest za początek i koniec pewnych etapów w życiu. To symbol przejścia do innego okresu w życiu – biorąc ślub wkraczamy w inne już życie, dzielone we dwoje. Sennik opisuje wiele znaczeń snu o weselu, zarówno czyimś, jak i swoim. Sprawdź, co oznacza sen o weselu innych osób, np. znajomych. Wesele czyjeś - znaczenie snu Bycie na czyimś weselu w charakterze gościa zwiastuje zmianę dotychczasowego życia na lepsze. Hinduski sennik mówi o tym, że sen o cudzym weselu to zły znak – przepowiada on bowiem śmierć w rodzinie, stratę i ogromny ból. Tak też często tłumaczone są tego typu sny w Polsce. Jeśli przyśni ci się nie twoje wesele, możesz spodziewać się bardzo złych wiadomości – śmierć może dotknąć nie tylko twoją najbliższą rodzinę, ale również najlepszych przyjaciół. Samo bycie na weselu może przewidywać upadek, duże problemy w prowadzonych interesach. Może to też zwiastować rychłe, duże problemy w twojej rodzinie. Jeśli na weselu bawisz się i tańczysz, potraktuj to jako ostrzeżenie – uważaj lub wręcz wystrzegaj się przedstawicielek płci żeńskiej. Musisz także uważać na sprawy, jakie planujesz – prawdopodobnie legną w gruzach i skończą się klęską lub się skomplikują. Uczestnictwo w weselnym pochodzie to z kolei bardzo dobry znak – oznacza to, że możesz zakochać się od pierwszego wejrzenia lub zyskasz miłość, nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Jeżeli we śnie przyglądamy się zgromadzonym na weselu gościom, symbolizuje to nadejście rodzinnego szczęścia. Aktywne uczestnictwo w przyjęciu weselnym ma też inne znaczenie – być może czeka cię niedługo niespodziewany, szybki ożenek lub zamążpójście. Aby właściwie interpretować sen o czyimś weselu, trzeba także wziąć pod uwagę naszą życiową sytuację. Jeśli sen o cudzym weselu przyśnił się osobie chorej, borykającej się z kłopotami ze zdrowiem, można to potraktować jako dobrą wróżbę – taki sen może przepowiadać powrót do zdrowia i pełni sił. Dla osób będących w małżeństwie to przepowiednia powiększenia rodziny, nadejścia kolejnego jej członka. Osoby zakochane, śniące o czyimś weselu powinny uważać. W ich przypadku sennik przewiduje dwa znaczenia – albo to wróżba szczęśliwego, trwałego i bogatego w miłość związku albo ostrzeżenie przed nie do końca szczerym i wiernym partnerem. Osoby młode, niekoniecznie będące w związku mogą taki sen odczytać jako wróżba szybkiego małżeństwa. Sen o weselu może też symbolizować marzenie osób borykających się z kompleksami pod kątem seksualnym. Dotyczy to przede wszystkim młodych ludzi, którzy cierpią z tego powodu. Jeśli we śnie widzisz wesele i to czyjeś a nie swoje, prawdopodobnie towarzyszy ci uczucie zazdrości.
Drzwi świątyni są bramą królestwa. Właściwie należałoby powiedzieć kandydat na baranka. Bo to, o czym niżej, także w następnych tekstach, jest o dziecku jeszcze nie ochrzczonym. O tym, co chrzest poprzedza. To ważne znaki, a ich sens przez wielu nie jest rozumiany. Wszystko zaczyna się w bramie.
Skip to content Wesele. Opinie o tym wydarzeniu są różne – albo czekamy na nie całe życie, albo staramy unikać jak ognia. Przedstawiamy 5 opinii, o których oficjalnie się nie mówi, a jednak wciąż przewijają się na forach internetowych. Wesele bez udziału dzieci Myślisz, że: „ceremonia ślubna i wesele bez dzieci są w porządku ”, ale boisz się tego powiedzieć na głos? To twój dzień, jeśli nie chcesz, aby biegały po okolicy, daj innym znać. Dzieci na weselu to niewątpliwie także dodatkowe koszty – najczęściej za te do 11 roku życia trzeba zapłacić połowę ceny, a za starsze pełną kwotę. Jeśli zatem rodzina jest wielodzietna, to niewątpliwie mocno uderza to w weselny budżet. Białe dodatki? Nuda! Plastikowe białe krzesła, które często wykorzystywane są podczas uroczystości, nie stanowią już atrakcyjnego dodatku. Warto postawić na nowoczesne rozwiązania – stylizowane drewno lub przezroczyste siedzenia. W przypadku ślubu w klimatach boho – inspiracji i elementów ozdobnych szukać można w domach rodziny lub znajomych. Eklektyzm i zabawa kolorami są tu zdecydowanie mile widziane. Długość ślubu i wesela – opinie Ślub w kościele, na który wciąż decyduje się więcej par (jak pokazują statystyki, w pierwszej połowie 2018 r. zawarto 71 tys. małżeństw, to o tysiąc więcej niż w analogicznym okresie roku poprzedniego), trwa około godziny. Nieco inaczej jest w przypadku ślubu cywilnego – trwającego przeciętnie 15 minut. Oczywiście istnieje możliwość przeprowadzenia ceremonii w terenie, która może nieco wpłynąć na jej długość, jednak nie należy zbytnio przeciągać tego momentu. Kolejna kwestia – długość wesela. Opinie na ten temat są różne. „Najważniejsze, aby w momencie kulminacyjnym tj. o północy goście byli w dobrej formie” – podpowiada Joanna Hoc-Kopiej reprezentująca Dwór Korona Karkonoszy. Wesela w Polsce trwają zazwyczaj 12 godzin, lecz warto na bieżąco obserwować, czy goście wciąż mają siłę i ochotę do zabawy i w razie potrzeby je skracać lub przedłużać. Zabawy weselne – postrach wszystkich panien Magda z Krakowa na jednym z forów internetowych pisze „ Jestem przerażona! Niedługo biorę ślub i przyszły mąż uparł się na zorganizowanie tradycyjnych zabaw dla gości weselnych. Przejrzałam listę i …ja na takie zabawy się nie zgodzę. Owszem, chcę, by było wesoło, aby wszyscy się bawili, ale nie w taki sposób! Nie w wulgarny, chamski i często ośmieszający kobiety…”. Dobrym pomysłem jest przedstawienie swoich spostrzeżeń organizatorom wesela. Opinia przyszłych małżonków powinna być najważniejsza. Warto także przejrzeć opinie w Internecie (np. Dwór Korona Karkonoszy posiada ich ponad 4000). Pomoc w organizacji wesela jest mile widziana Nie każda Para Młoda ma czas, czy ochotę na intensywne angażowanie się w przygotowania. Joanna Hoc-Kopiej reprezentująca Dwór Korona Karkonoszy tłumaczy: „Przygotowujemy listę rekomendowanych zespołów, DJ-ów, fotografów, ciastkarni, fryzjerów, stylistów, oraz kontaktujemy z naszymdoradcą od spraw „trudnych i beznadziejnych” – to zdecydowanie ułatwia proces planowania ślubu i wesela”.
9GF3vD.
  • k6bs82t9tk.pages.dev/143
  • k6bs82t9tk.pages.dev/5
  • k6bs82t9tk.pages.dev/348
  • k6bs82t9tk.pages.dev/323
  • k6bs82t9tk.pages.dev/301
  • k6bs82t9tk.pages.dev/66
  • k6bs82t9tk.pages.dev/134
  • k6bs82t9tk.pages.dev/295
  • k6bs82t9tk.pages.dev/321
  • co sie mówi na bramie weselnej