Zamiast takiej sytuacji światła dla pieszych mogłyby być jedynie sugestią, aby pieszy uważał przechodząc, rozejrzał się i zaufał swojej ocenie sytuacji. Oczywiście stwarzanie niebezpiecznych sytuacji na drogach wciąż nie byłoby dozwolone. Tak zwany jaywalking jest legalny lub niekarany w większości normalnych państw. Vote.
Powracamy do tematu śmierci 59-letniego mężczyzny, który w trakcie przepychanek z sąsiadem spadł ze schodów. Mężczyzna był reanimowany, ale akcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Do zdarzenia doszło w czerwcu 2020 roku. Po zapadnięciu wyroku w I instancji, postanowiono zlecić dodatkową opinię biegłego. W pierwszej instancji uznano winnym 62-letniego mężczyznę nieumyślnego spowodowania śmierci sąsiada. Wcześniej pokłócili się o psa. Obrońca oskarżonego zawnioskował o dodatkową opinię biegłego. Ma ona pomóc ustalić czy śmierć poszkodowanego była spowodowana samym upadkiem czy może nieprawidłowo przeprowadzaną reanimacją przez oskarżonego do czasu przyjazdu załogi karetki pogotowia ratunkowego. Oficjalną przyczyną zgonu było uduszenie treścią z żołądka. Po uzyskaniu opinii Sąd Okręgowy w Kaliszu podejmie decyzję, która może wpłynąć na dotychczasowy wyrok roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i nawiązkę w wysokości 40 tysięcy złotych dla bliskich zmarłego. Zdjęcia ilustracyjne Nawigacja wpisu
♛ # Spotted: 🗣 W okolicy ⇲ skrzyżowania ⇲ z ul.1000 lecia, okolice Bordo Cafe, biega piękna suczka amstaf. Wychudzony pies, przyjazny ludziom. Wychudzony pies, przyjazny ludziom. Proszę o udostępnienie
Niewychowany pies biega luzem między Hallera a Harcerską w Gdyni Gdynia, skwer miejski wzdłuż Al. Niepodległości, między Hallera a Harcerską. Regularnie jakaś starsza wariatka wychodzi z niewychowanym pomeranianem bez smyczy. Kolejny raz podleciał do mojego psa, trzymanego na smyczy, z ujadaniem. Mój pies to jeszcze szczeniak, ale chart. Nie puszczam go luzem w parkach, bo to niebezpieczne. Dla niego i innych psów (charty niestety potrafią zapolować na małe pieski). I kolejny raz, po zwróceniu uwagi, to babsko na mnie napada z wrzaskiem, że ograniczam mojego psa, nie daję mu się wybiegać itp. Droga pani, możece pani tu zagląda. Albo ktoś z pani rodziny lub znajomych. Może ktoś w końcu przemówi pani do rozumu. Po pierwsze, aby mieć charta, trzeba dostać na niego zezwolenie. Właściciele tych psów są kontrolowani, także pod kątem zapewnienia swoim psom BEZPIECZNYCH warunków do życia. Do biegania też. Po drugie, nie każdy pies lubi, gdy inny do niego podlatuje, ujada i próbuje kąsać. Po trzecie, nie życzę pani aby pani piesek trafił kiedyś na większego, który zębami nauczy go moresu. Niestety może się tak zdarzyć. Pretensje wtedy - jak wielu pani podobnych - zapewne będzie pani miała do całego świata. Ale nie do siebie. Ode mnie tylko prośba: proszę trzymać psa na smyczy albo nauczyć się nad nim panować. A przy okazji, zacząć po nim sprzątać. Pani pies biega po placu zabaw. Bez kontroli. powrót 2022-05-19 20:56 Krzyknij "spuszczę go ze smyczy i po twoim psie za 10...9...8..." I odliczaj... gwarantuję, że pani nawet nauczy się biegać za swoim pomeraniankiem. (sprawdzone info) 2 miesiące 38 5 2022-05-19 21:04 Łapki w dół chyba dają albo właściciele niewychowanych psów, albo ludzie którzy wcale ich nie mają. Na takich ludzi niestety nie ma innej rady, nie przemówisz im do rozumu. Potrafią mi notorycznie psuć treningi z psami. Jeszcze dopóki taki pies nie próbuje podgryzać to nie ma problemu, ale jak już nie kończy się na szczekaniu, a często tak jest, to co innego zrobić. Jakby do was ktoś podbiegł i was szturchał i szczypał i jeszcze na was krzyczał, to też byście się wkurzyli. A moje psy same z siebie nigdy nie przejawiają agresji. 2 miesiące 8 5 2022-05-19 21:08 W końcu zaczną a jeśli są większe od przysłowiowego yorka, to zawsze będzie ich wina. :( Tego psa złapałam za kark i odsunęłam. Zgrzeczniał na chwilę. Ma szczęście, że mój pies się wycofuje i próbuje uciekać w takich sytuacjach. 2 miesiące 2 3 2022-05-19 21:14 No dokładnie o to mi chodzi... Małe psy często potrzebują dużo bardziej szkolenia niż te duże. 2 miesiące 10 3 2022-05-19 22:00 Chyba właściciele tych małych psów Oni to dopiero potrzebują szkolenia. Z podstaw życia w mieście. 2 miesiące 12 1 2022-05-20 08:03 No oczywiście, że właściciele przede wszystkim. 2 miesiące 1 0 2022-05-19 20:58 Harcerz Haller Dajcie mi tego psa ja go wychowam 2 miesiące 9 1 2022-05-19 20:58 miałem kiedyś bokserkę i zawsze chodziłem z nią na smyczy ale jak podbiegał jakiś pies luzem to zawsze pozwalałem żeby go sponiewierała ( bez puszczania ze smyczy ) i kolejnym razem jak spotykałem takiego pieska co raz już dostał lekcję to szerokim łukiem omijał nas jeden pies do tej pory ( już 4 lata nie mam bokserki ) jak mnie widzi to mnie omija pamięta lekcję :D 2 miesiące 5 0 2022-05-19 21:11 Walnij mu gazem w pysk dlugo nie pobiega ... 2 miesiące 5 4 2022-05-19 21:17 Gaz niebezpieczny Można siebie przez przypadek zagazować. Na psy lepiej się sprawdza paralizator. Legalnie można kupić. 2 miesiące 0 4 2022-05-19 21:23 Oj a wiesz ile niewychowanych dzieci codziennie biega po ulicach? Cały dzień by trzeba było siedzieć na Trójmieście i pisać info z nazwami ulic ... 2 miesiące 4 6 2022-05-19 21:25 No i? 2 miesiące 1 0 2022-05-19 21:37 Ale nie czyta się żeby kogoś pogryzły albo zostawiały kupy na chodnikach? 2 miesiące 4 1 2022-05-19 21:28 Tyle tu zawsze komentarzy, że psy trzyma się na smyczy, a nagle, jak naprawdę jakiś kundel puszczony luzem sprawia problemy, to się obrońcy obudzili. 2 miesiące 5 0 2022-05-19 21:47 I to durne tłumaczenie, że on tylko chce się pobawić. A potem psiarze się dziwią, że są nielubiani a ich psy tępione. 2 miesiące 3 2 Portal nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Czy orientuje się czyj husky od dłuższego czasu biega luzem po osiedlu południe w okolicach szkoły nr 4?Karanie właścicieli psów za puszczanie luzem swoich podopiecznych na spacerze jest niezgodne z prawem - przekonuje Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt. Chce, aby samorządy dostosowały swoje prawo lokalne do przepisów ogólnopolskich. Obecnie kary za spuszczanie psa ze smyczy mogą sięgnąć 500 zł. W pierwszej połowie tego roku lubelscy strażnicy miejscy wystawili 60 mandatów za wyprowadzanie psów na spacer bez smyczy czy kagańca .- Te mandaty nakładane są niezgodnie z prawem - podkreśla Paweł Suski, poseł PO i przewodniczący zespołu. I wyjaśnia: - Pies na spacerze nie musi być prowadzony ani na smyczy, ani w kagańcu. Wystarczy, że właściciel sprawuje nad nim kontrolę oraz zwierzę jest oznakowane: ma np. przepisy wprowadziła trzy lata temu nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt. - Tylko że nie jest respektowana przez większość samorządów. Bo wiele nich tego przepisu po prostu nie rozumie - mówi jest w Lublinie. Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie Lublina z grudnia 2012 r. mówi, że psa należy wyprowadzać na uwięzi. Ze smyczy można go spuścić pod warunkiem, że ma założony kaganiec. A właściciel musi mieć pełną kontrolę nad zachowaniem lubelski ratusz nie zamierza wprowadzać zmian. - Postępujemy zgodnie z ustawą. Dla nas kontrola nad czworonogiem na spacerze to właśnie używanie smyczy oraz kagańca. Te regulacje nie były do tej pory kwestionowane - stwierdziła Beata Krzyżanowska, rzeczniczka prezydenta na spacerze pod specjalnym nadzorem- Chodzi o bezpieczeństwo ludzi oraz samych zwierząt - wyjaśnia Robert Gogola, rzecznik prasowy lubelskiej Straży Miejskiej. Mandat za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących kontroli nad psem na spacerze może wynieść 500 zł. W Lublinie, w pierwszej połowie tego roku, strażnicy ukarali 60 osób za wyprowadzanie psów bez smyczy, kagańca czy nadzoru. W ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2013 roku było 197 takich przypadków. - Wśród miejsc, gdzie wystawiano mandaty, były park Jana Pawła II, wąwóz na Kalinowszczyźnie, pl. Litewski, błonie pod Zamkiem - wylicza Gogola. - Zdarza się, że mandat dostaje starsza kobieta prowadząca małego, starego pieska. To nieporozumienie. Ustawa o ochronie zwierząt poszła w dobrym kierunku, znosząc restrykcje wobec właścicieli zwierząt. Każdy właściciel psa zna swojego podopiecznego i wie, na co może sobie pozwolić: w jakich sytuacjach spuszczenie czworonoga ze smyczy jest bezpieczne, a w jakich nie. To po prostu kwestia zdrowego rozsądku, bo przecież to właściciel ponosi pełną odpowiedzialność za to, co zrobi jego podopieczny - dodaje Andrzej Tyburczyk, prezes lubelskiego oddziału Związku Kynologicznego. Parlamentarny Zespół Przyjaciół Zwierząt przekonuje, że większość samorządów łamie prawo, zmuszając opiekunów psów do używania smyczy i kagańców. - Apelujemy o dostosowanie przepisów lokalnych do regulacji krajowych - mówi Paweł Suski, poseł PO i przewodniczący zespołu.
Alarm!!!!! Pies biega w rejonie Czechowice Dziedzice, ul. Do Gajówki. Ma czerwona obroże. Czyja zguba? Opiekunie-dlaczego Twój pies biega samopas????
Masz psa? Masz i obowiązki. Jednym z nich jest zamykanie bramy, gdy zwierzę biega luzem po posesji. Niestety nie wszyscy mieszkańcy ul. Hrubieszowskiej o tym wiedzą. Pies wychodzi, kiedy chce i zaczepia przechodniów, ale straż miejska nie zauważa czworonoga. Biegające luzem psy są zmorą amatorów joggingu i rowerzystów, ale nie tylko. Każdy pieszy ma prawo, idąc chodnikiem, czuć się bezpiecznie. A nie będzie miał tej pewności, przechodząc obok niezabezpieczonego psa na niezamkniętej posesji. Zwierzę to tylko zwierzę – podkreślają eksperci, gdy dochodzi do kolejnych nagłych i niespodziewanych ataków i pogryzień – nigdy nie można być stuprocentowo pewnym, że nie zrobi nikomu krzywdy. Pewne natomiast jest to, że nie przejdzie obojętnie, gdy przechodzień idzie akurat z innym psem na smyczy. Pozostaje tylko pytanie, czy wyjdzie mu na powitanie, czy od razu rzuci się z zębami. Niestety, najwyraźniej nie wszyscy mieszkańcy ul. Hrubieszowskiej zdają sobie z tego sprawę. Duży czarny pies nie od dziś jest widziany, jak biega luzem po podwórzu i wychodzi na ulicę, kiedy tylko chce, bo brama posesji przy ulicy jest otwarta. Właściciel nie dba o to, by pies nie stanowił zagrożenia dla przechodniów, a szkoda, bo regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miasta mówi jasno: „osoby utrzymujące zwierzęta domowe są zobowiązane do zachowania bezpieczeństwa i środków ostrożności, zapewniających ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi”. Mało tego, według art. 77 kodeksu wykroczeń, „kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany”. W poniedziałek straż miejska przyjęła zgłoszenie do interwencji ws. wałęsającego się i zaczepiającego ludzi czworonoga z os. Działki i udała się pod wskazany adres. Jak informuje dyżurna SM, na miejscu nie widzieli jednak żadnego czworonoga, zaś właścicielka posesji powiedziała im, że nie ma czarnego psa. Strażnicy wsiedli więc w auto i odjechali, zapominając najwyraźniej o ostatnich wydarzeniach z tego samego osiedla, kiedy to dwa rottweilery dotkliwie pogryzły kobietę. Wcześniej niejednokrotnie chełmianie zgłaszali, że psy biegają po ulicy, a brama posesji jest otwarta. (pc)
qFvAI.